Co powiesz na pomysł na biznes, który możesz robić po godzinach – i to jeszcze taki, który jest związany z twoim hobby? Kiedy gotujesz, fotografujesz albo robisz przedmioty z drewna, możesz nie tylko zrealizować drzemiący talent, ale też pokonać rutynę pracy za biurkiem. I zarobić pieniądze.

Jeżeli o tym jeszcze nie myślałeś, to twoje hobby może być źródłem dochodu i pomysłem na biznes. Zwłaszcza takie hobby oparte na twoich umiejętnościach manualnych, znajomości obróbki drewna, szycia czy gotowania.

Taki biznes po godzinach wcale nie wymaga wielkich działań: dużych inwestycji, rezygnacji z etatu czy zmiany twojego życia o 180 stopni. Jest wręcz przeciwnie: znacznie lepsze wyniki ludzie osiągają, kiedy zaczynają od małych kroków: zrób; wrzuć na Instagram; sprzedaj; powtórz.

W ten sposób stopniowo uczysz się, czego potrzebują klienci. Uczysz się marketingu i reklamy. Sprawdzasz, na ile zyskowne jest twoje przedsięwzięcie. A na końcu możesz rzucić etat – albo i nie. Ja na przykład nigdy, robiąc kolejne firmy, nie odszedłem z etatu. I bardzo sobie to chwalę.

A teraz do rzeczy.

Pomysł 1. Rękodzieło i Etsy

Jeżeli robisz biżuterię, ręcznie wytwarzane noże albo hobbystycznie zajmujesz się renowacją mebli, każdą z tych rzeczy możesz sprzedawać za pośrednictwem dużej, międzynarodowej platformy Etsy. Etsy jest podobne do Allegro, ale jest nastawione właśnie na rzemieślnicze produkty, robione pojedynczo, albo w krótkich seriach. Sprzedaż przez tę platformę ma kilka zalet:

Tak przy okazji: napisałem książkę. Jeżeli masz więcej niż 10.000 zł oszczędności, jej przeczytanie Ci się opłaci

Majątek jak skała. Jedyna książka o tym, jak w praktyce ochronić swoje oszczędności przed inflacją. Same konkrety. Bez ściemy

  • Do założenia konta nie musisz zakładać firmy.
  • Masz od razu dostęp do milionów kupujących z całego świata
  • Etsy ma skonfigurowane wszystkie popularne kanały płatności, w tym kartami kredytowymi i PayPalem.

Jedyny minus jest taki, że do handlu na Etsy wymagana jest dość dobra znajomość języka angielskiego, bo komunikacja z kupującymi jest najczęściej po angielsku.

Wystawianie przedmiotów jest proste. Nie różni się specjalnie od wystawienia aukcji na Allegro czy ogłoszenia na Olx. Co ważne, oprócz jakości samych produktów, warto zadbać o naprawdę dobre zdjęcia. Bo kupujący na Etsy kupują głównie oczami.

Pomysł 2. Własny produkt inspirowany Kickstarterem

Jeżeli jeszcze nie masz pomysłu na własny produkt, to istnieje miejsce, gdzie możesz znaleźć dosłownie tony inspiracji. To amerykańska platforma Kickstarter i jego brat-bliźniak Indiegogo. Wynalazcy, rzemieślnicy i projektanci wystawiają tam swoje pomysły, mając nadzieję, że zainteresują potencjalnych klientów i inwestorów.

Obejrzyj, co ostatnio było wystawiane na Kickstarterze w takich sekcjach jak Design i Technika albo Rzemiosło – i na pewno znajdziesz mnóstwo inspiracji.

Nie każdy pomysł na biznes jest dobry. Jak znaleźć właściwy? Zrobiłem o tym krótki kurs PERFEKCYJNY pomysł na biznes.

Nie namawiam oczywiście do kopiowania i łamania czyichś praw autorskich. Jednak bardzo często jest tak, że produkt kogoś innego może podsunąć ci myśl, że możesz zrobić coś podobnego, ale z innego materiału, w innym kształcie albo o innym zastosowaniu.

Myślisz, że to niemożliwe? Że przeciętny człowiek nie jest w stanie zrobić seryjnego produktu. Właśnie, że może. Sam jestem tego przykładem. Wcale nie musisz tego robić sam. W Polsce są setki dobrych, małych zakładów produkcyjnych, które nie pogardzą zleceniem na uszycie, wycięcie czy pomalowanie twojego produktu.

Właśnie w oparciu o takich zleceniobiorców całkowicie sam zaprojektowałem i stworzyłem uchwyty do telefonów Berrolia. A nie jestem inżynierem ani nie znam się na produkcji.

Żeby mieć lepszy obraz, z czym to się je, tutaj możesz przeczytać serię artykułów o tym, jak powstawała Berrolia. A w tym artykule jest o tym, gdzie szukać inspiracji do swojego produktu i jak przejść od pomysłu do produkcji.

  • Berrolia
  • berrolia-luxury
  • berrolia-bezpieczenstwo

A przy okazji... Na tym blogu piszę sporo o zakładaniu firmy. Sam założyłem od zera firmę Berrolia, która robi wypasione samochodowe uchwyty na telefon.

Pomysł 3. Malarstwo i grafika

A może masz talent malarski albo dar do grafiki, albo po prostu jesteś wykształconym artystą? Na pewno słyszałeś, że artyści przymierają głodem.

Jest to częściowo prawda, ale nie do końca. Faktycznie głodem przymiera 99% malarzy, którzy tworzą wyłącznie „pod siebie” i pod swoją wenę. Ale są też tacy, którzy potrafili połączyć swój talent z faktycznymi potrzebami klientów.

W okolicach Piły pracuje malarka, która dzieli swój czas na dwie działalności. Jedna z nich to „czysta sztuka” – czyli maluje to, co przyniesie natchnienie. Druga – to bardzo poważne źródło utrzymania. Co robi? Maluje wierne, pozłacane kopie obrazu Matki Boskiej Jasnogórskiej.

Maluje przez cały rok kilkadziesiąt egzemplarzy, które potem hurtowo sprzedają się w okolicach pierwszej komunii. Mało artystyczne? To nie jest istotne. Istotne jest natomiast to, że ma własną działalność, pracuje kiedy chce i gdzie chce i może się z tego całkiem nieźle utrzymać.

Więc jeżeli chcesz malować „co dusza przyniesie” to faktycznie na klientów bym nie liczył. Ale jeżeli zaprzęgniesz swoje umiejętności plastyczne do tworzenia rzeczy, które ludzie i tak kupują (jak prezenty na komunię albo sprawdzone elementy wystroju mieszkania) – to może być doskonały pomysł na biznes.

Pomysł 4. Fotografia

Umiesz fotografować? Wiele osób umie, ale nieliczni zdają sobie sprawę z tego, że na tym można zarabiać – i to całkiem nieźle.

W fotografii w ogóle jest dziwny układ. Wielu zawodowych fotografów, powiedzmy, niespecjalnie umie robić dobre zdjęcia. A pomimo to zarabiają na fotografii. Z kolei wielu amatorów umie robić doskonałe zdjęcia – a pomimo to siedzą za minimalną krajową w jakiejś kiepskiej pracy.

Zapotrzebowanie na fotografów jest zmienne. Kumuluje się w sezonie pierwszych komunii i ślubów, a w innych okresach jest mniejsze. Poza tym szczególnie wysokie zapotrzebowanie jest w weekendy. To powoduje, że właśnie fotografowanie uroczystości możesz robić zawodowo, jako dodatek do podstawowego etatu.

Tak właśnie powstał i rozwinął się biznes jednego z członków mojej rodziny. Zaczął się od dobrej znajomości fotografii, traktowanej jako hobby. Potem były zlecenia robione po godzinach, przy okazji podstawowego etatu. Skończyło się na pełnej działalności i prowadzeniu kursów fotografii. Do tego doszło zatrudnienie jeszcze kilku fotografów, kiedy zleceń zrobiło się już tak dużo, że nie dało się już ich ogarnąć jednoosobowo. Cały proces zajął kilka lat, ale to, co zaczęło się jako hobby po godzinach, skończyło się na własnej, szybko rozwijającej się firmie.

O fotografii jako pomyśle na biznes pisałem już rok temu. Po tamtym wpisie wylało się na mnie sporo hejtu od zawodowych fotografów. Że jak to, że przecież amatorzy nie powinni, że trzeba mieć sprzęt za minimum 30 tysięcy, żeby robić zdjęcia na ślubach.

Nie daj się zwieść takiemu gadaniu. Zdjęcia robi fotograf, a nie sprzęt. Tak naprawdę liczą się umiejętności i pomysł na to, jak dotrzeć do klientów. Reszta to już kwestia czasu i pracy. Dasz radę.

Pomysł 5. Uczenie innych DIY

(Dla wyjaśnienia, jeżeli jesteś tak stary jak ja i nie wiesz co to jest DIY. To jest skrót od Do It Yourself i oznacza wszystko to, co możesz zrobić własnymi rękami.)

Stare powiedzenie mówi, że jak nie umiesz czegoś robić, to zacznij tego uczyć innych. Ja bym to ujął w lepszej wersji: jeżeli nie umiesz zarabiać na swoim hobby, to zawsze możesz zarobić pieniądze, ucząc innych.

Na wielu hobby trudno bezpośrednio zarabiać, ale jednocześnie różnego rodzaju kursy i warsztaty cieszą się sporą popularnością. Możesz wtedy jednocześnie robić to, co lubisz, dzielić się z innymi i – zarabiać pieniądze. Dotyczy to takich hobby jak:

  • pieczenie chleba
  • cukiernictwo
  • szycie
  • projektowanie graficzne
  • decoupage
  • ceramika
  • ogrody w szkle
  • śpiew i granie na instrumentach.

Tego wszystkiego możesz uczyć u siebie w domu albo w wynajętej sali. Ale są też tacy, którzy połączyli swoje hobby z pomysłem na wyprowadzkę z miasta. Połączyli na przykład agroturystykę z warsztatami pieczenia chleba – jak w gospodarstwie Bieszczadzkie Smaki w Smolniku nad Sanem. Z samego pieczenia chleba trudno się utrzymać, ale okazało się, że już prowadzenie warsztatów dla innych sprawdza się całkiem nieźle, jako uzupełniające źródło dochodu.

(Tak przy okazji, sam się chyba na takie warsztaty zapiszę. Lubię swój domowy chleb, tylko że udaje mi się góra raz na cztery próby. A hodowanie zakwasu to już mi całkiem nie wychodzi, chociaż to podobno najłatwiejsza rzecz na świecie. Chyba pora poszukać profesjonalisty.)

Jak dokładnie może wyglądać pierwszy biznes?

Przede wszystkim, nie tak, jak myślisz. Wiele osób nosi w głowie straszny obraz, że robienie swojego biznesu jest bardzo skomplikowane, wymaga rejestracji, VAT-ów, PIT-ów, kas fiskalnych i ofiar całopalnych składanych bogowi Ekonomikusowi.

Otóż nie. Własny mały biznes nie musi być skomplikowany. Z pewnością jest w twoim zasięgu organizacyjnym i finansowym.

  • Wystarczy, że zrobisz kilka rzeczy rękodzielniczych, a potem je sprzedasz. Możesz bezpośrednio, chociaż lepiej sprzedać przez internet. Jeżeli świadczysz usługi, to wystarczy – no cóż – zacząć je świadczyć. Tak po prostu. I brać pieniądze.
  • Nie musisz mieć od razu założonej działalności gospodarczej. Na początku możesz skorzystać z działalności nierejestrowanej, która prawie nie wymaga formalności. Więcej o tej formie dowiesz się w tym artykule [].
  • Nie musisz mieć strony internetowej. Naprawdę. To jest drogie, trudne i na początek zupełnie nie jest ci potrzebne. Zamiast niej wystarczy Facebook lub Instagram (a najlepiej obydwa).

A jeżeli jeszcze nie wiesz, jak się do tego zabrać, przeczytaj o 10 zasadach skutecznego zarabiania na swoim hobby.

[mailerlite_form form_id=8]