Już pewnie wiesz, że warto testować swój produkt przed wypuszczeniem na rynek. W ten sposób możesz go ulepszyć i dopasować do oczekiwań klientów, zanim zderzysz się z rynkiem. Tym razem mówię o dwóch etapach, na które warto podzielić testowanie produktu.
Ponownie, wpis ma formę wideo. A w skrócie, to testowanie produktu dzieli się na takie dwa etapy:
- Testowanie problem-solution fit ma na celu sprawdzenie, czy twoi przyszli klienci rzeczywiście mają taki problem jak myślisz, i czy chcą go rozwiązać w taki sposób, jaki chcesz im dać.
- Testowanie produkt-market fit, podczas którego sprawdzasz, czy w oparciu o twój produkt możesz stworzyć zyskowny biznes. Bo nie każdy produkt, który jest potrzebny, będzie od razu opłacalny.
A po szczegóły zapraszam obejrzenia filmiku poniżej.
Witam serdecznie Panie Michale,
Na Pana bloga trafiłem całkiem przypadkiem, prowadzę już JDG jako inżynier oprogramowania, ale COVID uświadomił mi na jak kruchych (moje zdrowie) fundamentach jest moja działalność. Po infekcji 5 dni wykreślone z kalendarza, przeszedłem chorobę łagodnie…. co by było gdybym wylądował w szpitalu na miesiąc pod respiratorem?
Dlatego podczas tych 5 dni chorobowych zrobiłem rachunek sumienia, i wymyśliłem kolejny biznes, też oparty na produkcie premium (jestem czeladnikiem stolarstwa, a drewno samo w sobie już jest produktem premium).
Jestem właśnie na etapie tworzenia prototypów, wymyślania stream line-ingu czyli jak robić więcej i efektywniej, ale też cały czas zastanawiam się nad sprzedażą i marketingiem.
Tak wiem, ma Pan na blogu kilka świetnych artykułów w tym temacie, co odpowiedziało mi już na 90% moich pytań, dlatego mam tylko 2 pytania 😀
1. Co sądzi Pan o rozdawaniu gotowego produktu w ograniczonych ilościach, bo z jednej strony jest to drogi marketing, ale z drugiej wydaje się bardzo skuteczny, bo jeśli produkt jest ładny, funkcjonalny i rozwiązuje problem, osoby obdarowane 'prezentem’ chętnie będą się nim chwalić prze znajomymi, może nawet na fejsie, a nawet można je brutalnie, acz szczerze i bezpośrednio poprosić o wrzucenie fotki 'prezentu’ na fejsa. Szczególnie że moim wypadku mogę, więc to zrobię, na dnie produktu wypalić logo i markę.
2. Czy poza kursami on-line, prowadzi Pan też 'korepetycje’ 😀 indywidualne
Pozdrawiam,
Marcin W.
Witam Panie Marcinie 🙂
Super, że Pan o tym myśli. I kruchość jednoosobowego, nie skalowalnego biznesu to jest ważny temat. Taki, o którym ludzie nie myślą aż do momentu, kiedy jest za późno 🙁
Co do rozdawania produktów, to nie mam najlepszego zdania. Po pierwsze, ludzie nie szanują tego, co dostają za darmo. Koszt jest spory. Poza tym ten efekt marketingowy może Pan najlepiej ocenić na własnym przykładzie. Na pewno ma Pan zegarek, zakładam, że dobry i że jest Pan z niego zadowolony. Z ręką na sercu – ilu osobom opowiadał Pan o nim i polecał go w ciągu ostatnich 12 miesięcy? Dobrze zgadłem, że nie więcej niż trzem? Ano właśnie. Taki sam będzie efekt tego rozdawania.
Czy ma Pan już stronę na FB lub na Instagramie, gdzie pokazuje Pan tworzenie produktu od 0? Ja bym od tego zaczął. To jest najtańszy sposób na reklamę i będzie Pan miał jakieś wyczucie, jak ludzie na to reagują.
Pozdrawiam serdecznie
Michał M.