Tegoroczni nobliści mają sporo do powiedzenia przedsiębiorcom i tym, którzy dopiero czytają blogi i poradniki, jak założyć swoją firmę i zarabiać więcej.
W 2019 Nobla z ekonomii dostał zespół badaczy z czołowych amerykańskich uczelni – MIT i Harvardu. Z ich badań płyną bardzo ważne wnioski również dla ludzi, którzy myślą o stworzeniu własnej firmy i szukają o tym informacji w internecie.
Ale po kolei.
… a jeżeli nie chce ci się czytać, tu jest wersja wideo:
Za co ten Nobel?
Esther Duflo, Michael Kremer i Abhijit Banerjee dostali nagrodę za serię badań dotyczących tego, jakie działania są skuteczne. Oni akurat zajmowali się pomocą humanitarną, ale wnioski dla każdego z nas są znacznie szersze.
Żeby dać lepszy obraz ich dzieła, z grubsza opiszę jedno z ich badań. Dotyczyło jednego z biednych regionów Indii, gdzie bardzo mało dzieci dostaje szczepienia. Jest to dość dziwne.
Tak przy okazji: napisałem książkę. Jeżeli masz więcej niż 10.000 zł oszczędności, jej przeczytanie Ci się opłaci
Majątek jak skała. Jedyna książka o tym, jak w praktyce ochronić swoje oszczędności przed inflacją. Same konkrety. Bez ściemy
- Szczepionki są tam dostępne za darmo, więc to nie jest kwestia pieniędzy.
- Nie jest tak, że rodzice nie kochają tam swoich dzieci. Kiedy dziecko zachoruje np. na odrę, wydają majątek na leczenie.
Więc dlaczego szczepione jest zaledwie kilka procent dzieci, skoro to nie jest problem, żeby zaszczepić wszystkie? Gdybyśmy to wiedzieli, dałoby się uniknąć wielu tysięcy niepotrzebnych śmierci dzieci. A jednak umierają.
Esther, Mike i Abhijit przypuszczali, że może chodzi o odkładanie, czyli tak modną dzisiaj prokrastynację. Matki w Indiach mają wiele dzieci i są zazwyczaj bardzo zajęte. Nobliści podejrzewali, że mamy nie tyle nie chcą szczepić dzieci, co odkładają to na później – aż jest za późno.
Jak skutecznie sprawdzić, co działa?
Wcześniej większość ekonomistów prowadziła jałowe dyskusje, co jest głównym problemem. I co zrobić, żeby szczepień było więcej. A temat jest duży, bo na pomoc w szczepieniu w biednych krajach idą miliardy dolarów.
Nowością jest to, że badacze nie wchodzili w te dyskusje i gdybanie. Zamiast tego, we współpracy z lokalnymi władzami, przeprowadzili eksperyment na grupie 134 hinduskich wiosek. Podzielili je na 3 podgrupy.
Nie każdy pomysł na biznes jest dobry. Jak znaleźć właściwy? Zrobiłem o tym krótki kurs PERFEKCYJNY pomysł na biznes.
- W pierwszej nie zmienili nic. To była grupa kontrolna, taka sama jak przy testowaniu nowych leków – w medycynie zawsze pewnej grupie pacjentów podaje się placebo.
- W drugiej zorganizowali co miesiąc zjazdy, podczas których w jednym konkretnym terminie (i tylko wtedy) można było zaszczepić dziecko. W tej sposób wzbudzili w matkach poczucie przemijającej okazji, tak dobrze znane marketingowcom.
- W trzeciej obok zjazdów oferowali jeszcze kilogram soczewicy. Nawet w Indiach nie jest to wiele, ale w założeniu miało zrekompensować matkom trud kilkukilometrowej pieszej wycieczki do punktu szczepień.
Wynik? W grupie kontrolnej zaszczepiono tylko 6% dzieci. W drugiej było to 17%, zaś w trzeciej (tej z ofertą soczewicy) – aż 38%.
W tej sposób zamiast dyskutować i mówić „zdaje mi się”, badacze po prostu w kontrolowanych warunkach sprawdzili, która strategia działa. I przy okazji uratowali od śmierci całkiem sporo dzieci.
No dobrze, a co z tego wynika dla mnie?
Jeżeli szukasz w internecie informacji o tym, jak założyć firmę i więcej zarabiać, z pewnością zauważyłeś już sporo historii, które można streścić w jeden sposób:
Jeden rok sukcesu i pięć lat opowiadania.
Czyli ktoś sprzedał na Allegro towaru za pół miliona – i już przekonuje, że wie wszystko o sprzedawaniu na Allegro. Albo osiągnął sukces (nawet niewielki) w blogowaniu i już uważa się za eksperta. I namawia wszystkich dookoła do robienia dokładnie tego, co on (lub ona).
A przy okazji... Na tym blogu piszę sporo o zakładaniu firmy. Sam założyłem od zera firmę Berrolia, która robi wypasione samochodowe uchwyty na telefon.
Niby to logiczne. No, bo od kogo się uczyć, jak nie od tego, który osiągnął sukces. A jednak uważam, że lepiej nie mieć wiedzy, niż opierać się na takich byle jakich poradach.
Chodzi o to, że ci ludzie często nie mają bladego pojęcia, które elementy ich strategii działały, a które nie. W przypadku sukcesu na Allegro mogło na przykład zadecydować zwykłe szczęście. Akurat ktoś trafił w dobry moment z odpowiednim towarem. I choćby stawał na rzęsach, już tego sukcesu nie jest w stanie powtórzyć.
A zamiast się do tego przyznać, wszystkich uczy z zapałem (i często za ciężkie pieniądze) jak pisać opisy, jak robić zdjęcia i jaką stosować strategię marketingową.
[mailerlite_form form_id=7]
Też padłem ofiarą takich doradców
Bloga o tworzeniu firmy i zwiększaniu dochodów założyłem półtora roku temu. Jak do wszystkiego, podszedłem do sprawy metodycznie. Czytałem praktycznie wszystko, co się dało na ten temat. Zapłaciłem nawet za 2 kursy online o tym, jak założyć i rozkręcić bloga.
Większość z tych materiałów była podobna. Ktoś ma rozpoznawalnego bloga i pisze, jak obsługiwać WordPressa, jak angażować społeczność i jak tworzyć płatne produkty.
I wiesz co?
I widzę potem setki blogów, które stworzone są na jedno kopyto, dokładnie według wzorców z tych szkoleń. I pies z kulawą nogą się tymi blogami nie interesuje.
Bo wszyscy ci czytelnicy (i ja też jestem w tej grupie) posłuchali rad kilku blogerów, którzy wyciągnęli płytkie wnioski z własnego sukcesu – i teraz je sprzedają. A tymczasem sami nie mają pojęcia (bo niby skąd), które dokładnie elementy strategii zadziałały w ich przypadku.
To jest tak, jakby tegoroczni nobliści zrobili eksperyment na jednej wiosce i doszli do wniosku, że dla szczepień najważniejszej jest dostarczenie motorówki. I nie zauważyli przy tym, że ta wioska, jako jedyna w całym regionie, leży za rzeką.
Włącz krytyczne myślenie
Moja sugestia – nie trać czasu na wyciąganie daleko idących wniosków z pojedynczego przypadku. Choćby jego autor przekonywał, że na swojej strategii zarobił miliony.
Nie warto wierzyć w wygłaszane z pewnością siebie stwierdzenia, że „teraz na Facebooku musisz dawać filmy” albo że „bez design thinking teraz się nie da robić biznesu”. Sukces ich autorów (o ile w ogóle jest autentyczny) mógł wynikać zupełnie z czegoś innego, niż im się wydaje. I to pomimo ich najszczerszych chęci.
Dlatego – włącz krytyczne myślenie. Zła wiedza jest naprawdę gorsza, niż brak wiedzy.
Taaaak, z fascynacją przyglądam się ludziom, którzy napisali jedna, czasem dwie książki, o których nikt nie słyszał, ale biorą się za prowadzenie kursów i próbują uczyć innych jak pisać ?
Masz na myśli autorów beletrystycznych?