Kiedy zakładałem spółkę z o.o., żeby sprzedawać uchwyty do telefonu, byłem przekonany, że muszę być VATowcem. Przekonywała mnie do tego księgowa. Twierdziła, że „to oczywiste, że się opłaca”. Zarejestrowałem się w VAT – i to była bardzo głupia decyzja.

Dzisiaj wyjaśniam, na czym polega ten cały VAT. Mówię, kiedy warto w nim być, a kiedy nie. A kiedy po prostu nie masz wyjścia.

Jak działa VAT?

Zacznę od tego, jak w ogóle działa VAT. Łatwiej będzie Ci wtedy zrozumieć, co Ci się będzie opłacało.

Powiedzmy, że sprzedajesz krzesło za 500 złotych. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany jako podatnik VAT, to wystawiasz fakturę na 500 zł (ale nie „Fakturę VAT”, tylko dokument, który ma w tytule samo słowo „Faktura”).

Od tych 500 złotych będziesz musiał zapłacić tylko podatek dochodowy. VAT Cię wtedy nie obowiązuje.

Jeżeli jednak zadeklarowałeś się jako VATowiec, wtedy zobowiązujesz się, że z tych 500 złotych część odprowadzisz do urzędu skarbowego. To jest tzw. „VAT należny”. Jak go obliczyć? To jest 23% od kwoty netto, czyli kwoty bez VATu.

Tak przy okazji: napisałem książkę. Jeżeli masz więcej niż 10.000 zł oszczędności, jej przeczytanie Ci się opłaci

Majątek jak skała. Jedyna książka o tym, jak w praktyce ochronić swoje oszczędności przed inflacją. Same konkrety. Bez ściemy

Wiem, że brzmi dziwnie, ale liczy się łatwo. Trzeba podzielić 500 złotych przez 123% – i to będzie wartość netto, czyli bez VAT. W moim przykładzie kwota netto wyniesie 406,50 zł. To jest Twój przychód. Różnica, czyli 93,50 zł, jest właśnie kwotą VAT.

Jeżeli nie poniosłeś żadnych kosztów, na które masz faktury, wtedy te 93,50 zł odprowadzasz do urzędu skarbowego. Wtedy dla Ciebie zostaje tylko 406,50.

Inaczej jest, jeżeli wcześniej kupiłeś materiały do zrobienia tego krzesła. I, co ważne, masz na te zakupy fakturę VAT wystawioną na Twoją firmę. Kosztowały na przykład 200 zł netto + 46 zł VAT, czyli razem zapłaciłeś 246 zł w gotówce. Wtedy możesz VAT, który przed chwilą wyszedł z obliczeń, pomniejszyć o te 46 złotych VATu z faktury. Wtedy do urzędu skarbowego odprowadzasz tylko różnicę – 47,50 złotego.

Od jakiej kwoty więc płacisz podatek?

Nie każdy pomysł na biznes jest dobry. Jak znaleźć właściwy? Zrobiłem o tym krótki kurs PERFEKCYJNY pomysł na biznes.

VAT płacisz tak naprawdę od różnicy między Twoimi przychodami (netto, czyli bez VAT), a tymi kosztami, na które masz faktury. Możesz to sprawdzić na kalkulatorze. W przykładzie z krzesłem kwota podatku to 23% różnicy między 406,50 (przychody netto ze sprzedania krzesła) a 200 (koszty netto materiałów).

Kiedy musisz być VATowcem?

Kiedy zakładasz firmę, masz wybór. Możesz nie płacić VAT – i wtedy nie musisz nic robić. Możesz też uznać, że bardziej Ci się opłaca być VATowcem – i wtedy składasz w urzędzie skarbowym deklarację VAT-R. Od tego momentu będziesz musiał co miesiąc składać w urzędzie miesięczne rozliczenie VAT – czyli VAT-7.

Są jednak sytuacje, kiedy nie masz wyboru i musisz zadeklarować się jako płatnik VAT. Tak się dzieje, kiedy:

  • Twoje roczne przychody (czyli wartość sprzedaży, bez odejmowania kosztów) przekroczą 200.000 zł. Jeżeli zaczynasz działalność w trakcie roku kalendarzowego, to tę kwotę liczy się proporcjonalnie do części roku. Jeżeli zarejestrowałeś działalność np. w połowie roku, 1 lipca, to nie możesz przekroczyć połowy tego limitu, czyli 100.000 zł. Jeżeli tę kwotę przekroczysz, musisz się zarejestrować i zacząć płacić podatek.
  • Sprzedajesz różne rzeczy wymienione w Art. 113 ust. 13 ustawy o VAT. Chodzi głównie o artykuły jubilerskie i metale szlachetne, różne rzeczy opodatkowane akcyzą, budynki i nowe samochody. A praktyce te ostatnie pozycje są tak drogie, że i tak przekroczysz limit 200.000. Więc ten zapis to trochę formalność 🙂
  • Świadczysz usługi doradcze (uwaga! wiele osób nie zwraca uwagi na ten wyjątek i potem są zaskoczeni), prawnicze lub jubilerskie.

W praktyce zachęcam Cię do czytania ustawy o VAT. Wiele rzeczy jest tam napisanych wprost. Nie daj sobie wmówić, że ustawy rozumieją tylko prawnicy. Tak nie jest.
Sam, jeżeli mam wątpliwości, robię po kolei trzy rzeczy:
– Czytam, co jest w ustawie.
– Sprawdzam w internecie. Jeżeli w trzech pierwszy źródłach w Google piszą to samo, uznaję, że to jest prawda.
– Dzwonię na Krajową Informację Podatkową i pytam.
Dopiero jeżeli te trzy źródła nie wyjaśnią mojej wątpliwości, daję zarobić prawnikowi albo doradcy podatkowemu 🙂

Kiedy nie płacisz VAT

Ale bywa też odwrotnie. Istnieją też takie rodzaje działalności, które z samej swojej natury nie podlegają opodatkowaniu. Jest to długa lista, wymieniona w artykule 43 ustęp 1 Ustawy o VAT. Wiele z nich jest pewną abstrakcją, jak na przykład dostawa ludzkich organów 😀 (nie żartuję, mówi o tym ust. 1 pkt 5 tego artykułu).

Jest jednak kilka typów działalności, które jak najbardziej mogą być w polu Twojego zainteresowania. Są to, między innymi:

  • Berrolia
  • berrolia-luxury
  • berrolia-bezpieczenstwo

A przy okazji... Na tym blogu piszę sporo o zakładaniu firmy. Sam założyłem od zera firmę Berrolia, która robi wypasione samochodowe uchwyty na telefon.

  • dostawa produktów rolnych przez rolników – art. 43 ust. 1, pkt 1,
  • sprzedaż domów i mieszkań na rynku wtórnym – pkt 10,
  • opieka medyczna – pkt 18, 18a i 19,
  • opieka nad osobami starszymi lub niepełnosprawnymi – pkt 23,
  • opieka nad dziećmi do lat 3, czyli w praktyce żłobki i kluby malucha – pkt 24,
  • korepetycje – pkt 27,
  • uczenie języków obcych – pkt 28.

Pełną listę znajdziesz w art. 43 Ustawy o VAT. Ponownie, zachęcam Cię do jej przeczytania – pasjonująca lektura 😉

Kiedy warto być VATowcem, nawet jeżeli nie musisz?

Może to się wydawać dziwne, ale czasem lepiej być VATowcem. Jak to możliwe, że lepiej jest płacić podatek, niż go nie płacić?

Dzieje się tak w kilku przypadkach.

Kiedy Twoi klienci płacą VAT

Bardzo często Twoi klienci to firmy, które są płatnikami VAT. Tacy klienci mogą z kolej pomniejszyć swój VAT o kwotę podatku z faktury, którą Ty im wystawisz. Dla takich klientów jest obojętne, czy:

  • zapłacą 500 zł za Twoje krzesło, kiedy jesteś VATowcem (czyli kwota na fakturze to 500 zł brutto, w tym 406,50 wartości netto i 93,50 podatku VAT)
  • zapłacą 406,50 zł i dostaną od Ciebie zwykły rachunek (bez VAT).

Uwaga – te dwie sytuacje są dla Twojego klienta ekonomicznie takie same. I to pomimo tego, że w drugim przypadku płaci Ci mniej pieniędzy. Jak to możliwe?

Otóż w pierwszym przypadku Twój klient odzyska różnicę 93,50, płacąc mniej własnego VATu w urzędzie skarbowym. O ile mniej? Ano, dokładnie o 93,50.

Jednocześnie, kiedy jesteś VATowcem, masz prawo do odliczenia VATu od swoich faktur kosztowych, a to jest realna oszczędność. Wrócę do przykładu z krzesłem. Jeżeli jesteś podatkiem VAT, to do urzędu nie zapłacisz pełnej kwoty 93,50. Zapłacisz tylko 47,50. W efekcie bycie podatnikiem VAT przyniesie Ci dodatkowe 46 zł na czysto 🙂

Kiedy planujesz duże przychody w przyszłości

Wyobraź sobie, że zakładasz startup, który podbije świat. Jego przychody za rok będą tak wysokie, że na pewno przekroczysz limit 200.000 zł i zostaniesz płatnikiem VAT.

Wtedy warto już dzisiaj złożyć VAT-R i zostać podatnikiem. Tylko wtedy bowiem będziesz mieć możliwość odliczenia VAT z tych kosztów, które dzisiaj ponosisz. Jeżeli tego nie zrobisz, to wszystkie koszty poniesiesz w kwocie brutto. A jeżeli będziesz podatnikiem, to w kwocie netto.

To jednak jest 23% różnicy 🙂

A kiedy nie warto być VATowcem?

Nie warto rejestrować się jako podatnik VAT w zasadzie tylko w jednej sytuacji. Tylko że ta sytuacja dotyczy wielu (jak nie większości) firm, które dopiero startują.

Jeżeli prowadzisz niewielką działalność, w której Twoim klientami są osoby prywatne (nie firmy), to nie warto rejestrować się jako VATowiec.

Kropka.

W tej chwili trzy na cztery księgowe powiedzą Ci: ale jak to, przecież wtedy nie możesz sobie odliczać VAT od zakupów?? I udzielą Ci mnóstwo dobrych porad, o ile to VAT jest korzystniejszy.

Nie wierz w to. To jest jakiś odruch Pawłowa, który dostają księgowe, jak za długo patrzą w słupki 😉

Odliczenie VATu od zakupów jest, owszem, miłe. Ale to jest tylko odzyskanie tego, co wcześniej dałeś sobie zabrać w postaci VAT od Twojej sprzedaży. I do tego nigdy nie odzyskasz całości. Dokładnie mówiąc, jest jeden przypadek, kiedy możesz odzyskać całość.

Wtedy, kiedy Twoja firma będzie przynosiła głębokie straty.

No, a przecież nie o to nam chodzi, prawda? 😉